To była długa i wybiosta droga, ale dzieki wytrwałości udało nam sie wyczyscić cały Antorus na Mythic. Były wzloty i upadki jak to zwykle bywa, ale pokonaliśmy je wszystkie i konieć konców osiągnelismy wyznaczony cel. Chciałbym podziekowac wszystkim za zaangazowanie, bez tego nigdy by nam sie nie udało. Widzimy sie ponownie w BFA! Do boju Stigma!
Mineło troche czasu od ostatniego newsa, ale my nie spalismy Od odstatniego czasu udalo sie pokonac Imonara, Kin'garotha, Varimathras'a oraz Coven of Shivarra i przygotowujemy sie by pokonac Aggramara!
Mimo ogolno obowiązującej przerwy świateczno noworocznej Stigmatize sie nie zatrzymuje i progresuje przez Antorus Mythic. Tym razem ofiarami padł Portal Keeper Hasabel oraz obroniliśmy Eonar przed korupcją złego Sargerasa ! Imonar ty jesteś następny!
Po niedlugim czasie od rozpoczecia progressu Mythic z dumna informujemy ze udało nam sie wyczyścic pierwsze skrzydło w Antorus, jest to kolejny krok na drodze do pokonania Argusa. Niech wie ze nadchodzimy!
Prawdopodobnie ostatni raid dodatku Legion został przez wyczyszczony, nie obyło sie bez pewnych problemów po drodze ale koniec końców Heroic wiekszość z nas rozczarował poziomiem trudności po niezwykle cieżkim i męczonym progressie Tomb of Sargeras.
Jednak wchodzimy na Mythic Antorus pełni nadziei i optyzmizmu.
Po długich zmaganiach, zarówno z bossem, składem, problemami technicznymi oraz innymi różnymi trudnościami udało nam się pokonać ósmego bossa w Tomb of Sargeras Mythic i tym samym umocnić się na 10 miejscu na serwerze, a jak się okazało wyścig trwał i był bardzo wyrównany. Podziękowania należą się wszystkim którzy do tego killa się przyłożyli (zarówno obecni jak i nieobecni). Mimo niepowodzeń i różnych zgrzytów tu i ówdzie, stanęliśmy ponad to i mogliśmy szczęśliwie odetchnąć po killu. Jeszcze raz wielkie dzięki gracze Stigmatize!
Przed nami pozostał tylko Kil'jaeden.
A w załączeniu seksowna fotka fleksujących taurenów, lewitujacych priestów i dywanu z monka i jakiegoś tam bossa co nie mieścił się w kadrze
Co by nie napisać to nie odda to tej przygody w której wszyscy uczestniczyliśmy przez ostatni tydzień. Była Akcja, była komedia, był dramat, było żal i smutek, gorycz porażki i słodki smak zwycięstwa. Udało się, pokonaliśmy bossa z podniesionym czołem i wypiętą piersią.
Walki w których główną mechaniką jest odróżnianie kolorów nigdy nie były nasza mocna stroną, jednak po przeprawie jaka sprawiła nam Maiden of Vigilance jestem bardziej niż pewny, że teraz już nikt nigdy nie będzie miał problemu z kolorami na żadnej walce!